poniedziałek, 27 lutego 2012

Jeszcze marznę, ale...

Chciałem parę dni temu wejść na jeszcze nie zdobyte w okolicy wzgórze, ale mimo kończącej się zimy, było tak potwornie wietrznie i zimno, że nie doszliśmy z dzieciakami tam. Jak próbowaliśmy szybko wejść, to dwa razy szybciej schodziliśmy. Poczekamy na cieplejsze dni.



Dwa dni po tym niepowodzeniu, coraz bliżej widać nadchodzącą wiosnę. Coraz cieplej i milej.
To nasze piękne Pogórze Izerskie.


Co wiosny dowodem jest, jest w moim ogrodzie.



Syn już szykuje maszyny rolnicze.


Natchniony wypadem Kolegi Jacka, zza płotu, postanowiłem zrobić takżę pierwszą sesję nocną. Niestety jak wyszłem to zaczeło padać, no i oczywiście brak dobrej szkoły wraz ze słabszym sprzętem nie wynagrodziło mi tego pomysłu. :-(
Ale co tam, ważne są chęci.... reszta przyjdzie piechotą :-))