piątek, 30 listopada 2012

Nocne uliczki Goerlitz

Za oknem zaczyna się u nas zima.
Ja wrzucam parę fotek z nocnego Goerlitz jeszcze sprzed tej zimowej aury, ostatki jesienne.







środa, 21 listopada 2012

Szarpanie "pałki"

Rozpędziłem się.. hehe Wrzucam parę fotek z ostatnich podrygów jesieni.
Wybrałem się z moimi "ADHD" :) na spacerek.


Były zawody w szarpaniu pałki...




Widać, że ktoś też robił zawody, ale w czymś innym :)


Później jazda rowerkiem przez Kunów, wokoło pałacyku




No i meta w Sulikowie.


sobota, 27 października 2012

Atak zimy

Wczoraj jeszcze po południu jeździłem rowerem i świat wyglądał jeszcze kolorowo...


 ... a dzisiaj już lepiliśmy bałwana. Bardzo wcześnie zaskoczyła nas ta zima.





Zdjęcia robione po południu, a pisząc posta śnieg jeszcze dawał czadu. Co to będzie rano, trzeba do pracy dojechać, a słysząc informacje o braku jeszcze przetargu na odśnieżanie, aż włos się jeży.

czwartek, 18 października 2012

Spacer po Goerlitz - dzień drugi

Pogoda piękna, po pracy więc pojechaliśmy znowu do Goerlitz. Mały spacerek po starówce.










Tutaj już na odchodne zapach świeżego chleba - zresztą Jezusowego :)


środa, 17 października 2012

Jeszcze jesień

Pogoda jesienna dopisuje, trzeba korzystać z dobrodziejstw pogody i kolorów.
Mały wypad ze "szkodnikami" na Witkę. Widać, że powoli zalew zaczyna wyglądać jak sprzed przerwania tamy 2 lata temu.


Stary Światowid na straży pozostałości grodu w Niedowie.


Sezon jeszcze nie zakończony, a już połowa października.


Następnie mały spacerek po pobliskim Goerlitz.







Jako, że jesienna pora, chwila zadumy... piękny, stary cmentarz w Goerlitz, że jeszcze mnie tam nie było....




I znowu Polska i czas do domciu na kolacyjkę, widząc reklamę zrobiliśmy się głodni.


wtorek, 14 sierpnia 2012

Sulików też ma swoje zachody...

Pod wieczór Radek mnie zachęcił do spaceru. Wybraliśmy się na pobliskie wzgórze, koło naszej kopalni bazaltu. Trochę to potrwało, bo mały jeszcze nie aż tak sprawny, ale się udało.


Naprawdę było warto, trafiliśmy na przepiękny zachód słońca. Mały był zauroczony.


Wpatrywaliśmy się w tę kulę, aż zajdzie. Potem trzeba było się szybko ewakuować, bo nastała ciemność.


Na pewno zostaną wspomnienia.


sobota, 4 sierpnia 2012

Laaato jest po to, by ...

Discopolowy tytuł piosenki jakoś mnie nakręcił :-)
              Mam urlop i postanowiliśmy wybrać się nad nasze morze, nie korzystając z dobrodziejstw naszych upadających biur podróży, za to skorzystałem z serwisu prognozowania pogody długoterminowej i wstrzeliłem się w CAŁE DWA!!!! dni słonecznej pogody nad naszym Bałtykiem. To był trafiony strzał, bo właśnie tyle trwała pogoda słoneczna hehehe.

Ja wypoczywałem, ale dzieci dorabiały przy budowie autostrady do Zgorzelca.




Jak widać, pracownicy posiadali świetne warunki pracy, nawet klimatyzowane naturalnie pomieszczenia...



Nad wszystkim, jednak panował nieustraszony kapitan Marian (Radek).


Dbał nawet o wodę do picia.


Paula zajęła się moim aparatem.


No, ale pogoda nie rozpieszczała, musieliśmy wyjść z naszego klimatyzowanego pokoju, ogrzać się z tubylcami, ale nawet za ognisko musieliśmy dopłacić 10 zł, tak właśnie kroją nasi bracia tubylcy.


Paulina oczywiście ze swoim malusińskim.


No i powrót do domu, raz deszcz, raz słońce, czego skutkiem oczywiście były kolory...


Gdzieś nad morzem spadł mi aparat :-) i przypadkowo uruchomił migawkę, czego efekt zobaczymy na dole......