wtorek, 14 sierpnia 2012

Sulików też ma swoje zachody...

Pod wieczór Radek mnie zachęcił do spaceru. Wybraliśmy się na pobliskie wzgórze, koło naszej kopalni bazaltu. Trochę to potrwało, bo mały jeszcze nie aż tak sprawny, ale się udało.


Naprawdę było warto, trafiliśmy na przepiękny zachód słońca. Mały był zauroczony.


Wpatrywaliśmy się w tę kulę, aż zajdzie. Potem trzeba było się szybko ewakuować, bo nastała ciemność.


Na pewno zostaną wspomnienia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz