środa, 31 grudnia 2014

Nowy Rok 2015


Wielkiego szampana,
Dziewczyny do rana,
A zdrowia ponad wszystko
I czasu co niemiara
Życzy Mariusz z Rodziną !!!


Jeszcze parę kadrów ze starego roku :)







 

niedziela, 21 grudnia 2014

Włosień - pałac

Dzisiejsze popołudnie, zimne jak diabli, postanowiłem spędzić we Włosieniu.
Chciałem zobaczyć jak się mają ruiny pałacu, już kiedyś opisywane na blogu.
Cóż, jest coraz gorzej.

Rys historyczny:
"Pałac we Włosieniu powstał w latach 1715 – 1720 z polecenia marszałka ziemi zgorzeleckiej Jana Gottloba von Gablenz. W 1887 r. dokonano jego przebudowy mającej na celu nadanie pałacowi bardziej „staroniemieckiego” stylu. W tym celu sprowadzono architekta Hülsenbecka, który zaprojektował m.in. podjazd pod 30 – stopniowe schody.
W latach 1931 – 1945 majątek należał do hrabiego Maksymiliana von Sponeck.
Po II wojnie światowej pałac został ogołocony przez szabrowników. Wiadomo, że znajdowały się w nim cenne zbiory porcelany, szkła i malarstwa. Przez pierwsze powojenne lata budynek nie był zagospodarowany. Dopiero w latach 1976 – 1978 przeprowadzono renowację pałacu z funduszy Sudeckiego Zjednoczenia Rolno – Przemysłowego i PGR Sulików. Odremontowany obiekt mieścił wówczas hotel.
Upadek pałacu nastąpił w październiku 1979 r., kiedy to w jednym z pomieszczeń wybuchł pożar i całkowicie go strawił. Obecnie stanowi ruinę. "

Oto jak wyglądał kiedyś



i to co my zostawimy pokoleniom


















Na koniec jeszcze podejście na Czubatkę, ale dzisiaj widok marny był



sobota, 20 grudnia 2014

Mszaki :)

Zbliża się koniec roku, parę dni i święta.
Jakoś człowiek nie czuje atmosfery,
no chyba że w galerii handlowej, gdzie nie można koszykiem przejechać :)
Postanowiłem dzisiaj pobawić się fujikiem z raynoxem,
a że ciężko o tematy o tej porze roku,
pojechałem w las popróbować na "mszakach" :)
Mega paka dla entuzjastów makro świata, tak na zakończenie roku.
Pierwszy pajączek, który chyba jeszcze zimy nie czuje.


O dziwo jeszcze grzyba można znaleźć






















Takiego kopca mrówek u nas to ja jeszcze nie widziałem