Parę fotek, jednak z nadchodzącej jesieni, może i wreszcie, bo tego lata to już mam po uszy.
W tym roku mam biedę z makro, ami owadów, ani grzybów,
po tej strasznej suszy wszystko wysuszone, ani kwiatka na łące, a w lesie ściółka jak papier.
Raptem parę opieniek znalazłem, a psiaków to szukać ze świecą, nie mówiąc o jadalnych, których w ogóle u nas nie ma. Coś nieprawdopodobnego !!!!
Za to
Strzyżaki jelenie atakują jak wściekłe w lesie, to takie ala kleszcze ze skrzydełkami,
w tym roku to istna plaga i są bardzo agresywne, tak mnie pogryzły,
że bąble schodziły dopiero po 2 tygodniach, były ich dziesiątki.
Pamiętam te muszki w ostatnich latach, ale to co wyprawiają w tym roku,
to jestem normalnie w szoku.
Były momenty, że spierniczałem z lasu jak opętany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz