Postanowiłem dzisiaj w tak ładną pogodę zrobić większe kółeczko rowerem,
oczywiście po naszej pięknej okolicy.
Trochę mnie poniosło, byłem świeżo po nockach i za bardzo nie miałem natchnienia.
Stało się jednak...
Z Sulikowa przez Radzimów
Bierną
Miedzianą
Jabłoniec, muszę przyznać, że to był najgorszy kawałek trasy.
Na początku niezła górka, potem ścieżką przez las, w pewnym momencie jechałem na czuja,
potem pieszo z rowerem chyba z 5 km po lesie i polem, ale jakoś udało mi się przeżyć.
W Jabłońcu przywitała mnie publiczność :)
a potem męka, poniżej jeszcze dobry kawałek drogi, ale dalej... ech
gdy wreszcie wyjechałem z lasu, przywitały mnie widoki
Następnie Grabieszyce i Zalipie
Platerówka i Włosień
i na koniec Mikułowa, wstąpiłem po drodze zrobić fotke niszczejącemu już pałacykowi, szkoda takich miejsc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz