Wreszcie planeta dała odpocząć od Celsjuszy, jest idealnie.
Parę razy pokropiło, a w lasach dalej sucho.
Czuć wreszcie nadchodzącą jesień :)
Po ostatnim deszczu trochę nazbierałem kozaków,
a w lesie tylko pokazówki fotograficzne.
No i trudno przejść obok naszej "narodowej dyscypliny",
co za buractwo kwitnie w tym narodzie, to szok.
Pomimo programów 500+ itp, bogata w socjal patologia jedzie 2 km do lasu,
mając na miejscu darmowy punkt odbioru śmieci, i wypierda...a ten syf w lesie.
Nie rozumiem tego !!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz