Tak sobie marzę, aby już przyszła ciepła jesień i żeby te afrykańskie upały odpuściły.
W dzień nie da się ruszyć, dopiero około 19 można gdzieś się wybrać.
Tak właśnie jechałem rowerem po okolicy i napotkałem sarenką w zbożu,
nawet ona była chyba tym upałem zmęczona, bo za szybko nie zareagowała na mój widok.
Trochę dalej, ale te bardziej rozgarnięte, szybko czmychły :)
Zaczęły się żniwa, a jak żniwa to zaczyna się.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz